Duch Hugo Schmeissera zaklęty w AR15
Schmeisser GmbH to przedsiębiorstwo założone przez Thomasa Hoffa i Andreasa Schumachera w 2009 roku w Niemczech. Przyjmując w nazwie firmy nazwisko słynnego konstruktora założyciele postawili sobie wysoko poprzeczkę. Ich oferta oczywiście nie ogranicza się służb mundurowych, ale również produkują modele na rynek cywilny. Od jakiegoś czasu przyglądamy się ich karabinkom AR15-9 i chcieliśmy się podzielić naszymi spostrzeżeniami.
Karabinki Schmeisser AR15-9 jak nazwa wskazuje to konstrukcja zasilana pistoletowym kalibrem 9×19. Jak na rasowego AR-a przystało karabinki są zgodne ze standardem mil-spec, a większość elementów pochodzi z rodzimej produkcji. Wyjątkiem są lufy Bergary, znane jednak z wysokiej jakości, dostępne w długościach 10,5-16,75 cala. Nawet z fabrycznego karabinka prosto z pudełka nie ma problemu, żeby robić wyniki na tarczy, bo w zasadzie nie ma czego wymieniać. Schmeisser w standardowym zestawie oferuje bardzo dużo.
Kupujący Schmeissera otrzymuje kompletną broń wyposażoną w składane przyrządu celownicze, akcesoria do czyszczenia i dodatkową szynę m-lok. Całość jest zapakowana w dobrej jakości składany kuferek z tworzywa sztucznego. Poza ewentualną optyką nie ma w zasadzie potrzeby w niego inwestować. Na standardowym wyposażeniu jest niezła kolba, customowy hamulec, a nawet obustronna rączka zamka. Producent zastosował regulowany blok gazowy z myślą o lepszej współpracy z tłumikami.
Spust działa dobrze i przewidywalnie, a najlepszy wynik jaki udało nam się z niego wykręcić, to 96 punktów na 25m podczas jednych zawodów na Avgo (z klubowego egzemplarza). Schmeissery AR15-9 w standardzie wychodzą z fabryki z 10-nabojowymi magazynkami i wcale nie chodzi o skąpstwo producenta. Firma po prostu woli dmuchać na zimne i nie dać się zaskoczyć unijnym urzędnikom gdyby zablokowali sprzedaż i eksport cywilnej broni z większymi magazynkami. Na szczęście każdy model AR15-9 jest w pełni kompatybilny z magazynkami Glocka, a więc użytkownik ma pełne pole do popisu😊
Za Schmeissera trzeba zapłacić około 10 tysięcy i naszym zdaniem jest to uczciwa cena. Broń jest naprawdę dobrze wyposażona, a jakość poszczególnych podzespołów jest na wysokim poziomie. Ponadto w dobie szalejących cen amunicji „dziewiątka” do treningu wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Jeśli jest ktoś zainteresowany kupnem tego modelu karabinka, niech się upomina o rabaty na hasło „gunslab” w naszym zaprzyjaźnionym sklepie ProGuns pod Warszawą.