Nowe dwutakty w mieście
Sauer 202 czy Mannlicher Luxus były moim zdaniem najlepszymi czterotaktami jakie zostały kiedykolwiek wyprodukowane. Praca zamka, mechanizmy spustowe, celność, ergonomia (jak na ówczesne czasy) wyznaczały trend i kierunek dla innych producentów. Z pewnym żalem przyjąłem wiadomość o zaprzestaniu produkcji modelu 202, który swego czasu tkwił w sferze moich marzeń. Przeglądając dziś oferty producentów broni zauważam pewien trend, mianowicie odchodzenie od klasycznych czterotaktów na rzecz dwutaktów. Jest to trochę zastanawiające…
Sztucery klasy Premium w każdym miejscu przyciągają wzrok myśliwych, obojętnie czy jest to zbiorówka, targi czy towarzyskie spotkanie po polowaniu indywidualnym. Rywalizacja wśród najbardziej liczących się marek w pewnym momencie została spacyfikowana przez Blasera. Był on, a potem cała reszta. Jako pierwszy miał jednocześnie dwutaktowy zamek, system napinania iglicy wraz z odbezpieczeniem broni, wymienne lufy oraz skróconą i zarazem kompaktową długość. Dziś, pomimo ciągłej dominacji firmy z Insy da się zauważyć, że za plecami jest coraz ciaśniej i cieplej.
Niedawno na rynku pojawiła się Beretta BRX 1 z zamkiem dwutaktowym. Haenel Jaeger ma w swojej ofercie model NXT, Merkel ma Helixa, Browning Marala i jest jeszcze mało popularny w Polsce Strasser. O ile większość z nich kosztuje zdrowo ponad 10.000 zł, to zarówno Berettę jak Haenela kupimy za nieco ponad 8000. Wiadomo, są to nowe wypusty, a ich jakość zweryfikują myśliwi i czas. Być może pojawią się jakieś drobne wady charakterystyczne dla wieku dziecięcego, ale trzeba sobie uświadomić, że te ceny nie są tak wywindowane jak ceny marek premium, a drobne niedociągnięcia będą konsekwentnie likwidowane. Wystarczy chwilę poszukać informacji chociażby o problemach z zamkami w R93, które słabo czyszczone potrafiły dosłownie wybuchnąć strzelcom w twarz. Producent nigdy nie wskazał problemów konstrukcyjnych zamka w tym modelu, jednak w następnym R8 wprowadził istotne jego zmiany.
Pojawiają się więc pytania, czy trzeba spodziewać się detronizacji?
Myślę, że nie, bo Sauer czy Blaser mają i będą miały zawsze swoje grono odbiorców. Mają świetny marketing i stałe grono wielbicieli, którzy im ufają. Jednak uważam, że mogą czuć zimny oddech na plecach ze strony konkurencji, która w wielu przypadkach może podprowadzać za rączkę potencjalnego klienta na swoje stoisko. Nawiązując do wstępu zastanawiam się nad trendami jakie panują i będą panowały w produkcji. Bo jeśli da się za nieco ponad 8000 zł wyprodukować dwutakt i na nim zarobić, to może okazać się, że za 7000 również da się.
Czy inni producenci nie pokuszą się o swoje autorskie konstrukcje? Rynek amerykański jest moim zdaniem odporny na takie nowości. Są bardzo przyzwyczajeni do tradycyjnych remingtonowskich konstrukcji i ortodoksyjnych rozwiązań ryglowania zamka. Nie poluje się tam typowo zbiorowo na zwierzynę grubą i nie ma częstej potrzeby szybkiego przeładowywania jak podczas polowań pędzonych. W Europie jednak może to zaadaptować się. Nie spodziewałbym się całkowitego wyparcia czterotaktów, jednak w ciągu najbliższych kilku lat pojawią się zapewne kolejne nowości sztucerów dwutaktowych.