Savage Rascal- karabin dla dzieci
Chcesz jechać na strzelnicę, ale nie masz z kim dziecka zostawić, bo żona pojechała do teściów? A może martwisz się, że coś Ci znowu wymyśli, żebyś tylko nie jechał, bo niechcący sprawdziła wiadomości na Twoim telefonie? Bez dobrego story będzie ciężko wyrwać się z domu, a strzelać się chce…
Jest pewien patent! Kup dziecku broń, niech jeździ z Tobą na strzelnicę. Oczywiście taką, że nikt nie uwierzy, że to dla Ciebie… Na przykład różowego Savage Rascal w bocznym zapłonie. To właśnie typowy karabinek dla młodzieży, a nawet dzieci, o ile rodzicowi nie będzie szkoda promeski na kolekcję lub sport, oraz lekko ponad tysiak pln. Gorzej będą mieli myśliwi, bo jakiś nadgorliwiec zadbał kiedyś, aby do celów łowieckich nie można było rejestrować bocznego zapłonu. Pozdrawiamy więc go właściwym palcem…
Waga piórkowa
Karabin lata w wadze piórkowej- trochę ponad kilogram i około 80cm długości. Osada jest na tyle krótka, że nawet 6- latek powinien dobrze się złożyć, chociaż optymalnie wydaje mi się od 7 w górę, ze względu na łatwiejsze przyswajanie zasad bezpieczeństwa i techniki celowania.
Rascal występuje wyłącznie w wersji jedno strzałowej w kalibrze 22lr. Zero odrzutu i minimalne koszty strzelania. Zamek cztero- taktowy mógłby chodzić nieco lżej, chociaż nie trzeba się nogą zapierać, żeby go otworzyć. Spust Accu Trigger działa za to jak należy i to na fabrycznym ustawieniu (troszkę poniżej 1,5 kg). W zestawie jest klucz do jego regulacji nawet do 700 gram, chociaż moim zdaniem jest to zbyt niska wartość dla dzieciaków na start.
Kolorowo ale nie na bogato
W standardzie w zasadzie nie mamy nic więcej, poza mechanicznymi przyrządami celowniczymi: muszkę i przeziernik. Producent poskąpił baz montażowych do optyki, jednak koszt ich wynosi około 100zł. Warto je od razu dokupić do broni, nawet jak będą miały leżeć w domu, bo koszty lunety do rekreacyjnego karabinka 22lr nie są wysokie. Najbardziej wyróżniającym elementem Rascala jest osada dostępna w wielu kolorach. Producent z łaski swojej wstawił wkręty pod bączki, które mogą się przydać do bipoda (w zasadzie tylko przedni).
Dziecku się nie odmawia…
Czy warto kupić Ractala dla dziecka, ciężko powiedzieć, ponieważ nie ma dużego wyboru karabinków zaprojektowanych typowo dla dzieci. Szczególnie w Polsce, a już na pewno nie w takiej cenie. Kupno nawet używanego, zwykłego karabinka 22LR i zrobienie osady pod dziecko, wyjdzie minimum dwukrotnie więcej… Tak czy inaczej jeśli tylko dziecko przejawia zainteresowanie strzelectwem, to dziecku się nie odmawia 😉
zdjęcia: Michał Budzyński