GSG MP5 22LR

Nie da się obok niego przejść obojętnie. H&K MP5 jest jednym z najlepszych, a na pewno najbardziej popularnych pistoletów maszynowych na świecie. Ceny oryginalnych MP5 zakrywają niekiedy o jakiś żart (5 cyfrowy), a nawet ciężko znaleźć tureckie klony, które byłyby jakoś znacznie tańsze. Jest za to substytut w cenie lekko powyżej najniższej krajowej, jednak w kalibrze 22LR.

GSG MP5 wygląda praktycznie tak samo, robi huk podczas wystrzału i dziury na tarczy, jednak trochę mniejsze niż oryginał 9×19. Z wyglądu i obsługi jest praktycznie taki sam. Wersja SD posiada osłonę lufy ala tłumik, który z tłumikiem nie ma nic wspólnego, niemniej niektórzy i tak dają się wkręcić, o ile nie zauważą że się ładuje 22LR.

Prawie jak broń antyterrorystów

Zarówno masa broni, dźwignia przeładowywania oraz bezpiecznika odpowiadają wiernie oryginałowi. Można udawać antyterrorystę. Na pewno bębnowa szczerbinka jest bardziej estetycznie osadzona na komorze zamkowej niż w oryginale i nie przypomina spawu absolwenta pierwszego roku ślusarstwa. Na tym cukrowanie się kończy. Muszka jest plastikowa i przed urwaniem jej podczas wyciągania z pokrowca ratuje tylko metalowa osłona. Szczerbina obrotowa powinna być niby wyskalowana na określone odległości, ale raczej trzeba się nastawić na to, że po przystrzelaniu na 25 metrów, raczej nikt nie będzie więcej nią kręcił.

W zestawie, przynajmniej w wersji SD są dwa magazynki. Prosty 22- nabojowy oraz bębnowy 110-nabojowy, który lubi się czasami przyciąć. Zarówno jeden jak i drugi ładuje się dość łatwo, chociaż sprężyny mogłoby być twardsze. Spust jest dość lekki ale nieco gumowy. Do rekreacyjnego strzelania w sam raz, jednak do ćwiczenia dynamiki czy udawania specjalsa mógłby być bardziej twardy i sprężysty.

Trochę wymagający

Cała zabawa zaczyna się jednak po zamontowaniu optyki. Tu warto pozdrowić odpowiednim łacińskim słowem producenta, który wstawił do tej broni szynę picatinny z jakiegoś plastiku. Mógłby sobie darować już tego maga bębnowego i wstawić normalną szynę stalową lub aluminiową. Eotech na klamrach siedzi dobrze, ale nie wiem czy inne montaże na śruby, przy mocniejszym skręceniu nie spowodowałyby trwałych odkształceń tego kompozytu. Niby wygląda na twardy, ale bez jaj.

Rozkładanie GSG MP5 do najłatwiejszych nie należy i podczas pierwszego zmagania warto obejrzeć jakieś filmiki na YT. Łatwo zgubić małą sprężynę po wyciągnięciu zamka, której w zapasie nie ma. Można zapomnieć o rozkręcaniu broni w warunkach „strzelnicowych”. W zestawie znajduje się zestaw kluczy i szczoteczka kątowa, a dokupując sznur można w zasadzie dokonywać podstawowego czyszczenia broni bez wyciągania zamka.

Nie da się go nie lubić

Podsumowując GSG MP5 wygląda koszernie i daje wiele frajdy ze strzelania. Broń leży każdemu i może z niej strzelać nawet dziecko, o ile da radę utrzymać w powietrzu 3kg. Z byle optyką nawet laik strzelectwa potrafi zrobić wynik na 25 metrów. W zestawie jest wszystko co powinno być, a nawet mało potrzebny magazynek bębnowy, którego może raz w życiu użytkownik załaduje na full.

zdjęcia: Michał Budzyński