Kara za niewykonanie odstrzału zwierzyny płowej to farsa!
O karach za niewykonanie odstrzału zwierzyny płowej słyszał każdy myśliwy. Dostrzelanie planu w niektórych kołach stało się tak naturalne, jak przymusowe prace gospodarcze. Oczywiście jedno i drugie jest tak samo bezsensowne… Przez utrwalanie tego mitu sarnę i jelenia zdegradowano niemalże do roli szkodników leśnych, a w selekcję kóz i łań bawią się już tylko dobrze „opierzeni” myśliwi. Nie da się nie zauważyć pewnej presji na zwiększanie planów ze strony leśników i wielu myśliwych się słusznie buntuje. To przecież dzierżawcy obwodów łowieckich odpowiadają za inwentaryzację zwierzyny i sporządzanie planów jej pozyskania. Odpowiadają również za utrzymywanie liczebności na danym poziomie i bacik w tym zakresie kryje się w ustawie Prawo łowieckie.
Koszty ochrony lasu
Zgodnie z artykułem 30 ustawy Prawo łowieckie, dzierżawcy obwodów łowieckich obowiązani są do udziału w kosztach ochrony lasu przed zwierzyną, wyłącznie w przypadku nieusprawiedliwionego niezrealizowania rocznego planu łowieckiego. Stuprocentowego wykonania jakichkolwiek planów łowieckich z logicznego punktu widzenia nie można zagwarantować. Odstrzał zwierzyny jest wynikową wielu czynników prawnych i losowych, a więc niezależnych od woli myśliwego. Można na przykład zamknąć myśliwych w domach w ramach walki z pandemią, lub kultywować wątpliwe zasady selekcji, które wyjątkowo faworyzują dewizowców. Z całą pewnością uzasadnionych powodów do braku sukcesów łowieckich jest wiele. Może wobec tego nie zawsze trzeba ponosić koszty niewykonania planów w płowej?
Rise of the machines
O ile z odstrzałem zwierzyny trofealnej nie ma większego problemu, to już z osobnikami którym natura poskąpiła poroża, bywa różnie. Nie po to ludziom latami wciskano teorie o odstrzeliwaniu tych słabych i chorych, żeby teraz polować na co popadnie. Amatorzy robienia na siłę planu są stygmatyzowani w kołach, a zmuszanie kogokolwiek do odstrzału, to proszenie się o postępowanie dyscyplinarne. Mimo tego, trudno sobie wyobrazić koło łowieckie w którym nie ma chętnych do polowania myśliwych.
Wróżenie z fusów
Planowanie odstrzału zwierzyny na obwodach leśnych, to już wyższa szkoła jazdy. Niekiedy okazuje się, że więcej zwierzyny można zaobserwować zza biurka podczas uzgadniania planów, niż podczas próbnych pędzeń w obwodzie. Nie sprzyjają więc okoliczności do współpracy pomiędzy myśliwymi i leśnikami, jeśli jedna strona występuje w roli zarówno „sędziego”, jak i „kata”. Ustawodawca nie przewidział nawet procesu odwoławczego w zakresie ewentualnego niezatwierdzenia rocznego planu łowieckiego dzierżawcy. Leśnicy z myśliwymi mogą prywatnie się bardzo lubić, ale każdy z nich realizuje odrębne cele. Paradoksalnie widokiem zwierzyny wolą się bardziej napawać w łowisku myśliwi i to nie koniecznie przez pryzmat celownika… Kiedy więc leśnicy mogą ukarać koło miłośników zwierząt?
Diabeł tkwi w zakazach
Żeby dzierżawcę obciążyć kosztami ochrony lasu, muszą takowe występować w danym nadleśnictwie. Można przyjąć, iż wystarczającym warunkiem uniknięcia udziału w kosztach ochrony lasu przez dzierżawców, powinno być wydanie upoważnień do wykonywania polowania indywidualnego (odstrzałów) w ilości nie mniejszej, niż liczba zwierzyny płowej odpowiadająca rocznemu planowi łowieckiemu. Każde więc widzimisię osoby wydającej odstrzały, jak również uchwały organów kół z bezprawnymi ograniczeniami polowań, mogą uzasadnić obciążanie koła kosztami ochrony lasu. Jeśli więc dane koło prowadzi prawidłową i racjonalną gospodarkę łowiecką, to artykuł 30 ustawy prawo łowieckie jego nie dotyczy. Realizuje bowiem zadania zgodnie z literą prawa, w którym polowanie jest prawem myśliwego, a gospodarkę łowiecką przekazano w ręce hobbystów.
Tematy tabu
Mało kto wspomina, że ustawa Prawo łowieckie w Artykule 45 dopuszcza odstrzał zastępczy w przypadku nie realizowania planów łowieckich przez dzierżawców obwodów. Dodatkowo ustawodawca Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu nadał kompetencję zatwierdzania rocznych planów łowieckich w obwodach leśnych, co w zasadzie wymaga monitorowania przez leśników stanu liczebności zwierzyny. Jeśli zatem nie zachodzi potrzeba wprowadzania odstrzału zastępczego, to tym samym można przyjąć, że dzierżawca realizuje plany prawidłowo. Analizując powyższą kwestię zastanawiające jest to, dlaczego wyposażając Lasy Państwowe w narzędzia do optymalizowania liczebności zwierzyny, nikt nie pomyślał o ich udziale w kosztach ochrony upraw i płodów rolnych?
Będąc łowczym w moim kole zapłaciliśmy prawie trzy tysiące za nie wykonanie planu zw.plowej… wie niestety nie jest to mit… Pozdrawiam serdecznie