Pistolet FiveseveN
Chyba nie ma wśród fanów broni krótkiej osoby, która by nie pisała w liście do Świętego Mikołaja o pistolet Five-SeveN. Jeszcze do niedawna broń ta była całkowicie niedostępna na rynku cywilnym. Nawet obecnie ofert z tymi pistoletami jest jak na lekarstwo. My znaleźliśmy je w sklepie na bagnach w okolicach Mińska Mazowieckiego. Five-SeveN to belgijski pistolet przeznaczony dla jednostek specjalnych, wprowadzony do produkcji seryjnej w drugiej połowie lat 90-tych przez firmę FN. Stąd też w nazwie broni litery producenta są duże. Broń wygląda dość nowocześnie i z pozoru podobnie do wiele współczesnych konstrukcji. Ciekawostką i zarazem głównym znakiem rozpoznawczym jest specjalnie opracowany nabój kalibru 5,7×28. Średnica pocisku wydaje się dość niewielka jak na konstrukcję pistoletową, jednak diabeł tkwi w łusce. W tym kalibrze zastosowano pocisk ostrołukowy kalibru 5,7 i za sprawą butelkowej łuski długości 28 milimetrów rozpędzany jest do prędkości blisko 700m/s. Osiągi Kałacha…
Biorąc pod uwagę małą masę pocisku (około 2 gramy) odrzut broni jest niewielki, a więc niby w sam raz do dynamiki. Przy swoich właściwościach Five-SeveN jest w stanie przebić kamizelki typu IIIA, które chronią przed pociskami popularnych pistoletów 9mm lub 44mag. Ponadto mocno rozpędzony pocisk ma tendencję do koziołkowania, a więc jego skuteczność wzrasta. Pistolet zasilany jest 20- nabojowym dwurzędowym magazynkiem i jego łączna masa wynosi około 750 gram. To mniej, niż dla przykładu załadowany standardowy Glock 17. Five-seveN działa na zasadzie odrzutu zamka półswobodnego. Wersja Tactical- jaką mieliśmy okazję testować wyposażona jest w zrzut zamka i bezpiecznik zewnętrzny umieszony na długości wyciągniętego palca wskazującego. Kurkowy mechanizm spustowy działa lekko, ale z zachowaniem wojskowych standardów. Polimerowy szkielet z szyną umożliwia dołączanie pod lufą zewnętrznych akcesoriów.
Za pistolet trzeba dać tyle, co za używanego Passata B5 w dobrym stanie. Nawet bardzo dobrym😊. Cena amunicji jest zbliżona do karabinowej, ale w końcu to nie byle jaka broń. Lepiej przecież wydać dychę na klamkę, niż na używki, lub alkohol. No może za wyjątkiem rumu Kraken. Kupując FiveSevena można spełnić swoje największe broniowe fanaberię i królować na strzelnicy.