Myśliwi znów wyjdą na ulicę: Dorożała musi odejść!
W obliczu ostatnich powodzi na Dolnym Śląsku, społeczność myśliwych, skupiona wokół związku zawodowego „Wspólna Sprawa”, pokazała swoje ogromne zaangażowanie i solidarność. Pod hasłem „Wspólna Sprawa” zjednoczyło się ponad 1000 myśliwych, którzy nie tylko wspierali mieszkańców regionu, ale także podjęli się kluczowych zadań, które przyczyniły się do poprawy sytuacji w rejonach dotkniętych kataklizmem.
Jednym z najważniejszych przykładów ich działalności była pomoc w szpitalu w Nysie. Dzięki zakupionemu w ramach szybkiej zrzutki sprzętowi, myśliwi zorganizowali szybkie i skuteczne wypompowywanie wody, która zalała placówkę medyczną. Ich celem było jak najszybsze przywrócenie funkcjonowania szpitala, aby mieszkańcy Nysy mogli ponownie korzystać z opieki zdrowotnej. Sprzęt, który zakupili, okazał się nieoceniony – nie tylko w szpitalu, ale także w innych miejscach, gdzie udało się wypompować wodę z zalanych domów i bloków.
Ale to nie koniec ich wkładu. Myśliwi, w duchu prawdziwej bezinteresowności, dostarczają żywność – w tym dziczyznę – zarówno mieszkańcom, jak i strażakom, którzy heroicznie walczyli z żywiołem. Współpraca z lokalnymi służbami jest wzorowa, a ich działania pokazały, że myśliwi, mimo swoich codziennych zadań, są w stanie stanąć na wysokości zadania i działać na rzecz społeczności w potrzebie.
Co istotne, myśliwi od początku byli doskonale zorganizowani. Dzięki swoim samochodom terenowym pomagali w ewakuacji ludzi z terenów najbardziej zagrożonych. Ich mobilność i doświadczenie w poruszaniu się w trudnych warunkach terenowych sprawiły, że szybko i skutecznie reagowali na zmieniające się warunki. Niezwykle ważne jest dowożenie niezbędnych lekarstw do osób na terenach zalanych, gdzie standardowe pojazdy transportu medycznego nie są w stanie dojechać.
Warto podkreślić, że myśliwi nie tylko działali na froncie pomocy humanitarnej, ale także odgrywali ważną rolę w utrzymaniu bezpieczeństwa w regionie. Dzięki profesjonalnemu sprzętowi termowizyjnemu organizowali patrole obywatelskie, aby przeciwdziałać potencjalnemu szabrownictwu. Ich działania, koordynowane z lokalną policją i strażą pożarną, przyczyniły się do zwiększenia poczucia bezpieczeństwa wśród mieszkańców.
To, co wyróżnia myśliwych zrzeszonych w „Wspólnej Sprawie”, to nie tylko ich zaangażowanie, ale także umiejętność szybkiego reagowania na kryzysowe sytuacje. Dzięki ich bezinteresownym działaniom, wielu ludziom udało się przetrwać ten trudny czas, a infrastruktura, która uległa zniszczeniu, szybciej wraca do stanu używalności.
Łzy wdzięczności mieszkańców i ciastka którymi częstowały dzieci z zalanych miejscowości były niczym najwyższe bojowe wyróżnienie i zarazem potwierdzeniem, że działania „Wspólnej Sprawy” są bardzo ważne i WARTO POMAGAĆ. Te trudne chwile dowodzą również, że tak naprawdę przeciwnicy łowiectwa z Mikołajem Dorożałą na czele stanowią zdecydowaną mniejszość społeczeństwa, której również próżno szukać wśród pomagających na miejscu powodzianom.
Choć „nasz” minister nie szczędzi wylewania na nas brudów, to nas- myśliwych na pewno nie złamie! Mamy teraz dobre doświadczenie w oczyszczaniu ważnych obiektów i choć nasze pompy zostawiliśmy strażakom w Nysie, to Ministerstwo Klimatu i Środowiska posprzątamy wiedzą, argumentami i determinacją. Wrócimy do Warszawy znowu w większym gronie, jak tylko uporamy się ze skutkami powodzi na południ Polski – przekazał Maciej Perzyna, vce przewodniczący związku.
Myśliwi są nie tylko blisko przyrody, ale również blisko ludzi aby w ramach narodowego patriotyzmu gotowi są nieść pomoc wszystkim naszym Rodakom w potrzebie. W ostatnich latach polscy myśliwi wielokrotnie wspierali obywateli w sytuacjach nadzwyczajnych i kryzysowych organizując bezinteresownie pomoc medykom podczas pandemii covid-19, wspierając wyższe uczelnie w badaniach naukowych, służby graniczne, Policję i oddziały ratunkowe podczas szukania osób zaginionych, oddając dobrowolnie krew czy chociażby cyklicznie kupując najpotrzebniejsze produkty dla najuboższych i domów dziecka.
Myśliwi pokazali, że ich rola w społeczeństwie nie ogranicza się jedynie do łowiectwa, ale obejmuje także wsparcie społeczności lokalnych w chwilach największych kryzysów. Pod hasłem „Wspólna Sprawa” dali przykład prawdziwej solidarności, która zasługuje na uznanie i naśladowanie. Dlatego 1 października idą pod Ministerstwo Klimatu i Środowiska protestować i walczyć o swoje prawa!