Przyszłość polskiego łowiectwa w 2023 roku.
Zgodnie z uchwałą Naczelnej Rady Łowieckiej składka roczna do PZŁ od nowego roku będzie o 110zł wyższa. Wraz z obowiązkowym ubezpieczeniem spełnienie ustawowych formalizmów bycia myśliwym (przynależności do PZŁ) to roczny koszt około 503 zł. Podwyżka jest argumentowana inflacją, a także przyszłorocznymi obchodami jubileuszu 100-lecia PZŁ. Nie chce mi się specjalnie komentować tego, czy to dużo, czy mało, jak również mnożyć wątpliwości co do samej rocznicy zrzeszenia. Skupię się zatem wyłącznie na potencjalnych konsekwencjach tych zmian i moich oczekiwań wobec władz zrzeszenia.
Wysoka inflacja w Polsce jest faktem, jak również to, że aktualnie nikt nad tym nie panuje. Nie wierzę, że wzrośnie budżet na marketing, ponieważ przy liczbie nieruchomości będących w posiadaniu PZŁ aktualne koszty energii i ogrzewania raczej zjedzą większość nowych przychodów. Obchody jeśli faktycznie się wydarzą, to i tak będą realizowane w dużej mierze przy wparciu „społecznym” członków PZŁ. Liczę również, że ktoś wpadnie na pomysł i zaangażuje duże sklepy w sponsoring. Ogólnie wzrost składki na PZŁ zapewne nie wywoła fali protestów, ale czy faktycznie wpłynie korzystnie na finanse zrzeszenia?
Obecnie znajdujemy się wszyscy w sytuacji kryzysu gospodarczego i rosnących kosztów prowadzenia gospodarki łowieckiej. Wszystko zdrożało, począwszy od cen paliwa, amunicji czy kosztów szkód łowieckich i dzierżawy obwodów. Zapewne wielu myśliwych może rozważać urlopowanie w PZŁ, a nawet całkowitą rezygnację z łowiectwa. Tam gdzie nie ma dzików po ASF-ie znacząco spadła ilość wyjść w łowisko, a na polowania na pióro i drapieżniki z każdym rokiem jest coraz mniej chętnych. Same treningi strzeleckie nie wyglądają tak optymistycznie, jak chociażby rok temu i koszt jednorazowej strzelnicy należy pomnożyć dziś razy dwa. Mniej członków PZŁ, to mniej członków kół łowieckich. A jeśli będzie mniej członków w kołach łowieckich, to składki członkowskie dla reszty wzrosną.
Badania lekarskie mogą uszczuplić szeregi PZŁ
Nie zapominajmy, że mamy wciąż otwarty temat badań lekarskich dla myśliwych, które narzucono bezprawnym obowiązkiem w ramach nowelizacji przepisów prawa łowieckiego. Niektórym myśliwym w 2023 roku łowiectwo może nie kalkulować się. Szczególnie starsi wiekiem myśliwi mogą mieć problem z inwestowaniem w badania lekarskie, których koszt na pewno jeszcze wzrośnie. Seniorzy to wciąż znacząca grupa ogółu członków naszego zrzeszenia i choć wielu z nich płaci składki ulgowe, to wciąż stanowią istotny potencjał kół łowieckich zarówno w zakresie wykonywania odstrzałów, jak również jako skarbnica wiedzy i doświadczenia w prowadzeniu gospodarki łowieckiej. Być może o to chodziło organizacjom pseudoekologicznym, aby ograniczyć ilość myśliwych i tym samym wpłynąć istotnie na gospodarkę rolną w Polsce. Wobec braku alternatywnych organizacji łowieckich i przy długotrwałym procesie uzyskiwania uprawnień łowieckich paraliż łowiectwa nawet w perspektywie krótkoterminowej, może spowodować ogromne straty w rolnictwie.
Jak żyć?
Trzeba „produkować” więcej myśliwych jednak to wymaga zmian zarówno w prawie łowieckim, jak i w mentalności kół łowieckich. Można skrócić okres odbywania stażu łowieckiego do pół roku przy jednoczesnym zmodyfikowaniu szkoleń na uzyskanie podstawowych uprawnień do wykonywania polowań. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby nauczanie w trybie zaocznym w ramach jednego semestru z aktywizowaniem słuchaczy do przygotowywania prac zaliczeniowych? Kolejnym elementem do niezbędnego usprawnienia naszej organizacji jest otworzenie kół łowieckich na przyjmowaniu nowych członków, jak również wyeliminowanie nakładania bezprawnych obowiązków czy zmuszania ludzi do bezpłatnej pracy ku chwale zrzeszenia.
Potrzebujemy „na wczoraj” elitarnej organizacji łowieckiej, która będzie przyciągała wartościowych ludzi. Nie uda nam się tego osiągnąć poprzez kultywowanie praktyk i obyczajów rodem z czasów poprzedniego ustroju politycznego. Nie przyciągniemy ludzi do siebie bez piętnowania hermetyzacji kół łowieckich, promowania kiczu i mięsiarstwa czy akceptowania patologii organizacyjnych. Nie potrzeba wielkiej rewolucji. Trzeba zacząć od literalnego przestrzegania prawa łowieckiego w kluczowych ogniwach organizacyjnych PZŁ jakim są koła łowieckie. Niech nikt również nie myśli, że ktokolwiek za darmo będzie należycie angażował się w dany temat. Płaćmy ale i wymagajmy…