Wojna na Ukrainie oczami Anzora Maschadowa
Rozmowa z Anzorem Maschadowem – synem Asłana Maschadowa, prezydenta Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w latach 1997-2005, zabitego podczas rosyjskiej operacji specjalnej 8 marca 2005.
GL: Czy agresja zbrojna wojsk rosyjskich na Ukrainie nie przypomina wojny w Czeczenii?
Tak, mogę potwierdzić, że działania Rosji na Ukrainie przypominają te, które miały miejsce na terenie Iczkerii. Mianowicie, rosyjskie służby specjalne również próbowały podzielić naród czeczeński, wykorzystując część ludności prorosyjskiej do swoich podstępnych celów. Nazwali ich nawet opozycją wobec legalnych władz Czeczeńskiej Republiki Iczkerii (CRI). Następnie Kreml zaczął zbroić i finansować tę tak zwaną opozycję, a w szczególności formację bandytów kierowaną przez Zawgajewa, Gantemirowa i Chasbułatowa. Wszystkie te prowokacje miały na celu uzyskanie pełnej kontroli nad naszym państwem. Ta formacja została wykorzystana przez Kreml w celu destabilizacji wewnętrznej kraju i rozpoczęcia wojny domowej, aby później Rosja mogła sprowadzić swoje wojska dla przywrócenia porządku. Oczywiście wszystko pod szyldem sił „pokojowych”.
Kiedy ta operacja zaczęła się przeciągać, rosyjskie czołgi przy wsparciu piechoty i lotnictwa zaczęły szturmować stolicę Iczkerii- miasto Grozny. Miało to miejsce 26 listopada 1994 roku. Atak się jednak nie powiódł. Prawie wszystkie czołgi, które wjechały do miasta zostały zniszczone i spalone, a ich wraki spoczęły na ulicach Groznego. Było wielu jeńców wojennych z elitarnych rosyjskich jednostek wojskowych (dywizje czołgów Taman i Kantemirowskaja). To z pewnością było hańbą dla wielkiego mocarstwa. Na wszystkie apele przywódców Iczkerii o pokój i rozpoczęcie negocjacji, Rosja odpowiadała działaniami militarnymi, dopuszczając się przy tym kolejnych zbrodni.
Rozpoczęła się agresywna ofensywa na dużą skalę i 11 grudnia 1994 roku rosyjskie siły zbrojne wkroczyły na ziemię czeczeńską. Wybuchła później wojna za prezydentury Jelcyna i kontynuowana pod przywództwem Putina, a wszystkich Czeczenów oskarżono o terroryzm. Rosja poniosła kolosalne straty. Tylko w noc sylwestrową podczas I wojny czeczeńskiej spalono w Groznym około trzystu czołgów i transporterów opancerzonych armii rosyjskiej. Oparliśmy ogromne natarcie, a trzeba podkreślić, że my Czeczeni musieliśmy walczyć w tej wojnie sami. Bez żadnego wsparcia z zewnątrz, finansowania, ani dozbrajania. Nie przypominam sobie nawet wieców czy protestów. Moim zdaniem Rosja zastosowała tę samą taktykę na Ukrainie, jednak Kreml nie docenił narodu ukraińskiego, a przy okazji przecenił możliwości swojej armii. Oczywiście żaden z naszych ludów nie chce wojny i tylko szaleńcy mogą ją rozpętać. Cieszę się jednak, że niemalże cała międzynarodowa społeczność pomaga dziś narodowi ukraińskiemu.
Niedawno minęło 17 lat od śmierci Twojego ojca- prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa. Jakie były prawdziwe okoliczności jego zabójstwa i dlaczego Twoim zdaniem musiał zginąć?
To była kolejna zbrodnia Kremla. Rosyjskie służby specjalne mogły zlokalizować miejsce pobytu naszego prezydenta za pomocą specjalnego sprzętu po sygnale GSM. Ojciec starał się praktycznie nie korzystać z telefonu, a wszystkie wiadomości przekazywane były przez jego asystentów. W tamtych czasach musiał jednak utrzymywać kontakt ze swoimi przedstawicielami, gdyż wydał rozkaz jednostronnego zawieszenia wszelkich działań wojennych na terytorium Iczkerii i zaoferował pokój Rosji. Choć Rosja zignorowała ten postulat, to nasz prezydent i tak przedłużył zawieszenie działań wojennych ze strony czeczeńskiego ruchu oporu.
Warto przywołać słowa z przemówienia prezydenta Maschadowa: „Ten humanitarny krok po stronie czeczeńskiej, jest podyktowany tylko jednym pragnieniem – powstrzymania realnego zagrożenia nie tylko dla naszego narodu, ale także dla wszystkich narodów Rosji i Kaukazu, a jest nim trwająca już szósty rok z rzędu krwawa wojna w Czeczenii, która już dawno wykroczyła poza granice wyznaczane przez Kreml. Deklarujemy chęć zaangażowania w cywilizowane metody rozwiązywania spornych kwestii politycznych z Federacją Rosyjską, a kierownictwo CRI zwraca się również do społeczności światowej. Prezydent i rząd Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, a także siły zbrojne państwa czeczeńskiego są gotowe przedstawić całemu światu propozycję rozejmu. Pragniemy wezwać ONZ, UE, RE oraz rządy demokratycznych krajów Europy i USA do zmiany pozycji statystów oraz bardziej aktywnego zaangażowania się w proponowany przez nas plan pokojowego rozwiązania kryzysu wojskowo-politycznego między Rosją, a Iczkerią.„
To główny powód, dla którego zabili naszego prezydenta. Rosja najwyraźniej nie chciała pokoju na ziemi czeczeńskiej. Postanowiono eliminować każdego, kto stoi na czele niezależnej Iczkerii, aby podstawić własną marionetkę. Najlepiej taką, która za pieniądze zrobi wszystko. Niestety tymczasowo Kreml odniósł sukces i znaleźli Kadyrowów. Władze rosyjskie odmówiły nawet wydania nam ciała ojca, abyśmy mogli go po ludzku pochować. Apelowaliśmy do wszystkich instytucji, do wielu autorytatywnych organizacji, do muftich, patriarchów, nawet do papieża. Rosja zabroniła nam grzebania jego ciała! Człowieka, który oddał rosyjskim matkom setki jeńców wojennych. Człowieka apelującego do rosyjskich generałów o zbieranie zwłok swoich żołnierzy, aby mogli je godnie pochować. Człowieka, który starał się zrobić wszystko, aby uniknąć tego rozlewu krwi i zwrócić uwagę świata.
Po stronie wojsk rosyjskich stanął do walki oddział Ramzana Kadyrowa? Jak dużo ludzi może mieć aktualnie pod bronią Kadyrow i czy wszyscy są gotowi walczyć pod flagą rosyjską?
Oddziały tego marionetkowego przywódcy znajdują się pod rosyjską flagą i wchodzą w skład wojsk rosyjskich. Kadyrow zależny jest raczej od opinii i oczekiwań Putina, co oznacza całkowite podporządkowanie. Mogę to porównać do chusteczki, którą mamy w kieszeni. Używamy jej w miarę potrzeby. Według moich informacji może być nawet kilkuset takich zdrajców narodu czeczeńskiego. Filmy które kręcą, zostały prawdopodobnie nagrane na terenie Białorusi. Szkoda, że media rozdmuchują ten temat do granic możliwości, bo to jest korzystne dla Putina. My, Czeczeni jesteśmy przeciwni udziałowi naszych rodaków w okupowaniu Ukrainy. Naszym zdaniem Rosji może służyć tylko zdrajca narodu czeczeńskiego, który zapomniał, że kraj ten zabił około 300 tysięcy naszych rodaków. Również to, że rosyjscy najeźdźcy zmietli z powierzchni ziemi osady naszej republiki oraz stworzyli obozy filtracyjne w których torturowano i zabijano ludzi. Zdrajcy ci muszą pamiętać o „czystkach” czeczeńskich osiedli przez rosyjskich najeźdźców, podczas których zginęły setki cywilów. Ramzan z Khosi-Jurt chce robić dziś to samo. Dawno, dawno temu jego ojciec wzywał Czeczenów do zabicia po 140 Rosjan… Wzywał nawet kobiety na wojnę, a teraz ten nakłania swoje oddziały do wojny z Ukrainą. A wszystko w imię interesów i utrzymania władzy. To jest agonia i nieuchronny upadek. Prawdziwi, godni Czeczeni stanęli po stronie Ukrainy i będą jej bronić do końca.
Czy masz informacje z innych krajów muzułmańskich co myślą na temat konfliktu zbrojnego na Ukrainie?
To więcej niż konflikt. To prawdziwa wojna. Jestem w kontakcie z przedstawicielami innych narodowości oraz wyznań i wspierają oni Ukrainę. To jest wojna nie tylko z Ukrainą. To wojna przeciwko całej ludzkości! Putin może nie zatrzymać się na Ukrainie i pójdzie dalej. Dotknie to następnie kraje bałtyckie, Kaukaz, Kazachstan i inne. Rosja kierowała również groźby zbombardowania Polski. Wierzę, że tą wojną zaczną przejmować się wszyscy. Wszyscy musimy pomóc Ukrainie. Wierzę, że ci Rosjanie, którzy popierają wojnę Putina na Ukrainie, będą później tego żałować, ponieważ Putin niszczy przecież ten wielki kraj. Wystarczy zobaczyć jak wygląda życie w Rosji i życie w innych krajach. Co osiągnął Putin przez te wszystkie lata? Rozwijali się głównie oligarchowie, a nie fabryki i przedsiębiorstwa. Co więcej, dziś zagraża niemal całej ludzkości. Czy jest to konieczne dla zwykłych ludzi? Dziś jest dzień, w którym każdy musi się zmusić do ważnej refleksji. Rosjanie powinni dziś powstrzymać Putina, bo wkrótce może być już za późno. Za późno dla wszystkich.
Zdjęcia: Anzor Maschadow