Bezsensowna tragedia, bezsensowne przepisy.
O myśliwych znowu jest głośno w mediach, a to za sprawą tragicznej śmierci nastolatka, który zginął w wyniku postrzału z broni myśliwskiej. Do zdarzenia doszło w nocy 1 listopada, kiedy to trzech nastolatków wybrało się do sadu niedaleko szkoły w Kluczkowicach (woj Lubelskie) zbierać jabłka. Jak podaje portal rolnikinfo , do wypadku doszło około 20:30, kiedy nastolatkowie po zauważeniu zatrzymującego się nieopodal na drodze samochodu przykucnęli, a chwilę potem jeden z nich został postrzelony. Sprawa jest tym bulwersująca, że sprawca oraz druga osoba z którą podróżował samochodem oddalili się z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy. Wobec takiego zachowania, nie sądzę aby ktokolwiek widział sens szukania usprawiedliwienia dla sprawcy tego czynu.
Brak wyobraźni
Wypadki na polowaniach, choć zdarzają się niezmiernie rzadko, to jednak w głównej mierze wynikają z braku zachowania zasad bezpieczeństwa. Zapewne do nieszczęścia doszło nieumyślnie i sprawę będzie dokładnie badać policja, jednak pewne wnioski można wyciągnąć już dziś. Z całą pewnością zabrakło wyobraźni oraz złamano wiele przepisów prawa dotyczącego zasad wykonywania polowania oraz obowiązku udzielenia pomocy. Dokładne rozpoznanie celu jest kluczowym warunkiem umożliwiającym oddanie strzału przez myśliwego, szczególnie w terenach uczęszczanych przez ludzi. Według zdjęć w materiałach prasowych, sprawca tragedii nie dysponował termowizyjnym, jak i noktowizyjnym celownikiem oraz urządzeniem obserwacyjnym. Ponadto oddawanie strzałów bezpośrednio po wyjściu z samochodu, stawia pod znakiem zapytania samą legalność polowania, przez co przybrało ono najprawdopodobniej formę szybkiego wejścia w posiadanie zwierzyny.
Archaiczne przepisy
Kwestie bezpieczeństwa polowań reguluje ogólnikowo ustawa Prawo łowieckie, a do niej rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania oraz znakowania tusz. Aktualne przepisy dopuszczają strzelanie w całkowitej ciemności z wykorzystaniem standardowych celowników, w których obraz celu powstaje w świetle naturalnym i nie jest przetwarzany przez urządzenia elektroniczne. Wyjątek stanowi odstrzał dzików, nie mniej prawo również dopuszcza możliwość oddania strzału przy szczątkowej widoczności ze zwykłej lunety, o ile myśliwy dokładnie rozpoznał cel i teren na linii strzału. Zarówno gospodarka rolna, leśna, jak struktura zagospodarowania obszarów wiejskich, na przestrzeni ostatniej dekady uległy dużym zmianom. Przepisy dotyczące wykonywania polowania natomiast sięgają jeszcze czasów głębokiego PRL-u, a kolejni ministrowie ograniczają się wyłącznie do wprowadzania aktualizacji wybranych przepisów.
Obowiązek nokto i termo w nocy
Może już czas skończyć z farsą pod tytułem „zwierzyna powinna mieć szanse”, powtarzanym przez eko kosmitów. Wielu myśliwych w Polsce chętnie polowałoby z łukiem, jednak łowiectwo przez większość rządów traktowane jest jak zło konieczne, w rozwój którego nie warto się angażować. Czas zamknąć rozdział strzelania do plam i rozpocząć erę nowej definicji polowań nocnych dopuszczając ich wykonywanie wyłącznie przy użyciu optoelektroniki, zarówno do dzików, jak i drapieżników oraz zwierzyny płowej. Notabene cena cyfrowego celownika noktowizyjnego porównywalna jest z kosztem standardowej lunety, przy czym w jednym widać w nocy, w drugim nie. Rozporządzenie ministra środowiska powinno stymulować rozwój umiejętności strzeleckich i obycia z bronią poprzez dopuszczenie posiadania bocznego zapłonu oraz doprecyzowanie kryteriów przystrzeliwania broni. Myśliwi potrzebują współczesnych zasad wykonywania polowania stawiających bezpieczeństwo i efektywność ponad bezsensownymi zakazami które często mylone są z etyką.
Bzdury. Chcesz wykorzystać debilizm myśliwego który zabił człowieka, żebyś mógł zabijać już absolutnie wszystko o każdej porze dnia i nocy tak ? Sprytnie to sobie wydumałeś 🙂 Proponuję inną zmianę przepisów : zakaz polowania w nocy. A myśliwego na dożywocie, bo to żaden „wypadek” tylko morderstwo. Mamy pozwolić na hasanie ponad 100 tysięcy ludzi z bronią, którzy strzelają do wszystkiego co się rusza, okazjonalnie zabiją człowieka (parę osób rocznie) a jako rozwiązanie sytuacji więcej uprawnień dla nich ? Absurd.
Zmiana przepisów pod względem upowszechnienia optoelektroniki nawet jeśli może uratować jedno życie ludzkie jest warte wprowadzenia. Myśliwi nadal będą mieli takie same plany ilościowe odstrzału zwierzyny, tylko zwiększy się skuteczność polowań (mniej postrzałów, chybionych strzałów itp).