Zakaz polowania 150 metrów od zabudowań, a odpowiedzialność za szkody łowieckie
W Polsce panuje powszechne przekonanie, że myśliwi powinni płacić odszkodowania za szkody łowieckie powstałe w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań mieszkalnych, chociaż jak wiadomo strzelanie do zwierzyny na takim obszarze jest prawnie zabronione . W twierdzeniu takim nie pomagają również niektóre wyroki sądów i opinie ekspertów, według których brak możliwości prawnych wykonywania polowania nie jest jednoznaczne z brakiem możliwości prowadzenia gospodarki łowieckiej. Czy aby na pewno?
Granice obwodów łowieckich i wyłączenia
Co prawda zgodnie z art. 26 ustawy wiemy, co nie wchodzi w skład obwodów łowieckich, niemniej wyszczególniono tam wyłącznie elementy architektury terenowej na potrzeby podziału województwa na obwody łowieckie i określenia kategoryzacji obwodów przez marszałków województw zgodnie z ustawowymi kompetencjami. Mapy obwodów powstają w formie uchwał poszczególnych sejmików województw, jednak organy te nie mają kompetencji do jednoznacznego określania czy dany obszar wchodzi w skład obwodu czy nie. Mylne jest więc twierdzenie, że mapa obwodu sporządzona przez sejmik województwa zawiera szczegółowe dane na temat obszaru obwodu łowieckiego, ponieważ zgodnie z kompetencjami ustawowymi uwzględnia wyłącznie granice administracyjne wyznaczane według określonych zasad opisanych w art. 25 oraz tereny wyłączone opisane w art. 26. Wspomniane wyżej mapy obwodów łowieckich precyzują więc właścicielstwo zwierzyny, a nie obszary na których można faktycznie prowadzić gospodarkę łowiecką.
Obszar na którym nie można wykonywać polowania nie może wchodzić w skład obwodu łowieckiego
Zgodnie z art. 23. 1 ustawy Prawo łowieckie, obwód łowiecki to obszar gruntów o ciągłej powierzchni, zamkniętej jego granicami, nie mniejszy niż 3000 hektarów, na którego obszarze istnieją warunki do prowadzenia łowiectwa. Problemem są zatem obszary poniżej 150 metrów od zabudowań, na których zgodnie z tą ustawą nie można strzelać do zwierzyny, a więc jej pozyskiwać. Łowiectwo jako element ochrony środowiska przyrodniczego, w rozumieniu ustawy oznacza ochronę zwierząt łownych (zwierzyny) i gospodarowanie ich zasobami w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej. Ponadto w myśl art. 4. 1 ustawy gospodarka łowiecka, to działalność w zakresie ochrony, hodowli i pozyskiwania zwierzyny. Elementy te wypełniają więc powyższą definicję wyłącznie jako integralny zespół wszystkich trzech zadań, a nie tylko wybranych.
Nie można więc prowadzić gospodarki łowieckiej w ograniczonym zakresie, ponieważ nie będzie ona wypełniała ustawowych celów łowiectwa. Pragnę również dodać, że ustawa Prawo łowieckie w art. 3a wymienia czynność eliminowania inwazyjnych gatunków obcych jako kluczowy element ochrony, zachowania różnorodności i gospodarowania populacjami zwierząt łownych. Wobec powyższego brak możliwości wykonywania polowania na danym obszarze wyłącza go z definicji obwodu łowieckiego, o ile stan taki utrzymuje się permanentnie. Analogicznie sytuacja podobna znajduje miejsce w przypadku obszarów trwale ogrodzonych, chociaż w ich przypadku można na wprost szukać odniesienia od ustawowych wyłączeń.
Czy myśliwi powinni płacić odszkodowania za szkody łowieckie na obszarach na których nie można prowadzić gospodarki łowieckiej?
Zarówno na obszarach nie przekraczających 150 metrów od zabudowań, jak również terenach trwale ogrodzonych odpowiedzialność za szkody łowieckie powininna spoczywać na skarbie państwa. Dlaczego więc sejmiki województwa przy sporządzaniu map obwodów łowieckich ograniczają się do art. 25 i 26 ustawy Prawo łowieckie i nie uwzględniają granic obwodów przesuniętych o 150 metrów? Ponieważ nie posiadają na to stosownej kompetencji ustawowej i zgodnie z Konstytucją RP jako organy władzy publicznej muszą działać ściśle na podstawie i w granicach prawa.
Brak literalnie wymienionych w ustawie poszczególnych terenów pozbawionych możliwości prowadzenia gospodarki łowieckiej, choć nie wymaga od uprawnionych organów państwowych ich ewidencjonowania, to jednak nie stanowi podstawy do zaprzeczenia ich istnienia.